Jak sprawić, by twarz wyglądała młodo i świeżo? Wystarczy zmienić kilka rzeczy, a efekty szybko będą widoczne.
Wygląd skóry, także tej na twarzy, zależy od kilku czynników:
- genetyki – jedni starzeją się szybciej, inni wolniej;
- pielęgnacji, czyli używanych kosmetyków (czy są odpowiednio dobrane), stosowanych narzędzi np. szczotki czy rollera wieloigłowego, odpowiedniego oczyszczania, wizyt u kosmetyczki. To wszystko ma kolosalne znaczenie.
- diety, rozumianej jako sposób odżywiania – powinna być bogata w warzywa i owoce, źródła pełnowartościowego białka, dobre tłuszcze oraz wodę. O odpowiednim nawodnieniu od środka nie wolno zapominać.
- snu – odpowiednio długi odpoczynek nocny, zapewniający regenerację, jest kluczowy. Zmęczenie od razu widać właśnie na twarzy.
- oddechu, odpowiedniej porcji aktywności fizycznej – wpływają na układ krwionośny i limfatyczny, a jeżeli któryś z nich nie domaga, to skóra nie będzie wyglądać dobrze na co dzień.
A teraz zajmijmy się tym, co mamy pod skórą. Mięśnie w twarzy są inaczej umiejscowione niż w ciele. Nie mają konkretnych przyczepów. Leżą na sobie jak małe, dosyć cienkie warstwy i z wiekiem oraz pod wpływem grawitacji zjeżdżają w dół. Jak temu zapobiec? Tu wkracza akupresura, gua sha, masaże, czyli wszystko, czym działamy, podnosząc mięśnie w górę, liftingując twarz. Ale, ale… nie budujemy tym grubości tych warstw, a przecież z czasem mięśnie tracą i objętość, i sprężystość oraz elastyczność. Dlatego potrzebujemy ćwiczeń, czyli jogi twarzy. A po jakimś czasie, gdy łapiemy za policzki, nie czujemy – zależnie od naszej wagi i budowy – tkanki tłuszczowej lub zębów, ale grubą, mięsistą tkankę. O to chodzi! Oczywiście, mięśnie zwiotczeją z czasem, trzeba więc zachować regularność. I, podobnie jak na bicepsy czy pośladki, nie można wykonywać wciąż tego samego ćwiczenia, bo przyzwyczają się do niego. Czyli stawiamy na regularność i różnorodność. Nawet jeśli masz wrażenie, że joga twarzy to banalne miny, uwierz – trzeba umieć je poukładać, żeby to miało sens i efekt nie był przypadkowy, a najlepszy z możliwych.
Choć nie zawsze to sobie uświadamiamy, także nasza czaszka z wiekiem zmienia się. Zapadają się i wydłużają oczodoły, a szczęka wysuwa się do przodu. Dlatego ważne jest, by te miejsca, w których są szwy kości czaszki, pobudzać, by zachowały elastyczność. Tu znów z pomocą przychodzi joga twarzy i ćwiczenia na strukturę kostną głowy.
Kolejna sprawa, to mimika i złe nawyki. Przykład? Mówiąc, lub malując rzęsy, marszczysz czoło. Masz stresującą pracę, nawykowo spinasz czoło i powstaje lwia zmarszczka. Dużo czasu spędzasz przy komputerze, kark i szyja są stale napięte. Kiepsko widzisz, ale nie masz kiedy iść do okulisty, więc stale mrużysz oczy, żeby przeczytać drobny druk.
Przytrzymujesz telefon ramieniem. Można tak długo wymieniać. Kwadransem ćwiczeń nie zredukujesz godzin złych nawyków. Pora je sobie uświadomić i zmienić.
W moim programie jogi twarzy uczę Cię, jak zadbać o elastyczność struktury kostnej, jak wzmocnić i zbudować mięśnie za pomocą ćwiczeń, a następnie wymodelować twarz masażami. Pokazuję, jak pracować z mimiką. Działam kompleksowo. Jeśli dołożysz do tego swoje cegiełki – odpowiednią dietę, pielęgnację, Twoja buzia odwdzięczy się pięknym wyglądem.