Rozciągaaaamy górną część ciała, dajemy ulgę napiętym mięśniom szyi. Jak zwykle oczy mamy szeroko otwarte, a do kompletu wykonujemy operowe “o”! W tym secie również coś i dla humoru, i dla urody, czyli chichot. W finale przenosimy się na górną część twarzy, by zająć się czołem i okolicą brwi.